ODKRYWAMY ŚWIAT NATURY PO SWOJEMU

FILMY FOTOGRAFIE SŁOWA DŹWIĘKI

STRONA  ARCHIWALNA  (sprzed 2022 r.)

3. Telewizyjny Zwierzyniec i nie tylko (1985 r.)

1985 r.

Miałem 30 lat. Moja Żona i Syn: Bożenka i Maciej, Rodzina, dom, praca i zniewalające codzienne borykanie się z rzeczywistością – to wszystko wcale nie oddalało wizji prawdziwego fotografowania i przyszłego filmowania, przeciwnie: wielki marzyciel miał ogromne wsparcie. W ostateczne spełnienie nazbyt widocznej i gorącej pasji, od początku wierzyła moja Żona i to dzięki Jej zachęcie i dopingowi, wreszcie jednak… zaczęło się.

To był bardzo, ale to bardzo intensywny rok, jeśli chodzi o pracę twórczą, niezwykle energetyczny dla nas obojga i obfitujący w ważne wydarzenia. Jego czas miał nam wyznaczać nietypowy w formacie kalendarzyk, który zaprojektowałem i wydrukowałem jeszcze w ubiegłym grudniu. Wiele egzemplarzy tego upominku rozesłałem do sporego grona znajomych.

Mini kalendarz na 1985 r. zaprojektowany i wykonany przez Jana. Siedlce, 12.1984 r. © Jan Walencik 2017.

Mój pomysł wystawy Ptasie sekrety miał mieć oczywistą dla mnie kontynuację. Marzyła mi się bardzo pierwsza autorska książka – duży album o takim samym jak ekspozycja tytule. Kluczem do tego – według mnie najlepiej przekonywującym – było przedstawienie ewentualnemu Wydawcy dobrze skrojonej makiety tej książki, ukazującej cały potencjał zdjęciowy i tekstowy, a także kompletny układ graficzny, słowem – całą energię płynącą z albumu. Przyłożyłem się więc i starannie wykonałem zadanie. Poza wszystkim, tworzenie tej makiety, napełnianie jej kolejnymi elementami i patrzenie jak rośnie, jak dojrzewa – sprawiało mi ogromną frajdę plastyczną. Oto fizycznie materializował się mój pomysł: powoływałem do życia coś, co przed chwilą jeszcze nie istniało. Fantastyczne uczucie! 20.11.1985 r. złożyłem makietę albumu Ptasie sekrety w Państwowym Wydawnictwie Rolniczym i Leśnym, a potem z bijącym sercem czekałem na odpowiedź.

Makieta autorskiego albumu Ptasie sekrety zaprojektowana i wykonana przez Jana. Siedlce, 11.1985 r. © Jan Walencik 2017.

Fragment makiety autorskiego albumu Ptasie sekrety zaprojektowanej i wykonanej przez Jana. Siedlce, 11.1985 r. © Jan Walencik 2017. 

Fragment makiety autorskiego albumu Ptasie sekrety zaprojektowanej i wykonanej przez Jana. Siedlce, 11.1985 r. © Jan Walencik 2017. 

Fragment makiety autorskiego albumu Ptasie sekrety zaprojektowanej i wykonanej przez Jana. Siedlce, 11.1985 r. © Jan Walencik 2017. 

Fragment makiety autorskiego albumu Ptasie sekrety zaprojektowanej i wykonanej przez Jana. Siedlce, 11.1985 r. © Jan Walencik 2017. 

W tym roku, w piśmie Verum – Zeszytach Naukowych Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach (Seria: Nauki Humanistyczne) opublikowano mój artykuł Fotografia ornitologiczna (problematyka i metody), w którym podjąłem próbę usystematyzowania sposobów wykonywania zdjęć ptakom i tendencji w tej dziedzinie.

CYTAT. Fragment artykułu Jana Fotografia ornitologiczna (problematyka i metody). Źródło: Verum Zeszyty Naukowe WSRP w Siedlcach, nr 8 1985 r.

CYTAT. Fragment artykułu Jana Fotografia ornitologiczna (problematyka i metody). Źródło: Verum Zeszyty Naukowe WSRP w Siedlcach, nr 8 1985 r.

CYTAT. Fragment artykułu Jana Fotografia ornitologiczna (problematyka i metody). Źródło: Verum Zeszyty Naukowe WSRP w Siedlcach, nr 8 1985 r.

CYTAT. Fragment artykułu Jana Fotografia ornitologiczna (problematyka i metody). Źródło: Verum Zeszyty Naukowe WSRP w Siedlcach, nr 8 1985 r.

23.02 1985 r. moją wystawę Ptasie sekrety otwarto w Ośrodku Kultury w Łukowie.

CYTAT. Notatka prasowa o wystawie zdjęć Jana pt. Ptasie sekrety w Łukowskim Ośrodku Kultury. Źródło: Trybuna Ludu, 22–23.02.1985 r.

Od 02.04 do 05.05.1985 r. pokazywałem fotografie o chwytaniu i obrączkowaniu ptaków siewkowatych w obozie urządzonym przy samym ujściu Wisły w Świbnie – na wystawie Ornitolodzy, eksponowanej w Pałacu Młodzieży w Bydgoszczy.

CYTAT. Notatka prasowa o wystawie Jana pt. Ornitolodzy w bydgoskim Pałacu Młodzieży. Źródło: Gazeta Pomorska, 02.04.1985 r.

Po łukowskim pokazie, wystawa Ptasie sekrety powędrowała do Bydgoszczy, gdzie była eksponowana od 26.04 do 10.05.1985 r. w Pałacu Młodzieży. Kilka dni później towarzyszyła już III Ogólnopolskiemu Przeglądowi Filmów Przyrodniczych o nagrodę im. Włodzimierza Puchalskiego w Łodzi. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie. Zaproponowałem mój pokaz organizatorom Przeglądu i wystawę włączono do programu. Otwarto ją w drugim dniu Przeglądu, 14.05.1985 r., w Muzeum Historii Miasta Łodzi. W tematykę ekspozycji wprowadził zebranych Bolesław Bączyński, zasłużony reżyser filmów przyrodniczych, długoletni pracownik Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. Pan Bolesław odniósł się do efektów mojej fotograficznej pasji z wielką życzliwością i uznaniem. Zaraz po tym udzieliłem pierwszego w życiu wywiadu radiowego i to nie byle komu. Radiowcem rozpytującym mnie o namiętności fotograficzne, a także filmowe, był dziennikarz Polskiego Radia w Łodzi, Zbigniew Korzeniowski – autor znanej i docenianej wśród przyrodników i miłośników filmów przyrodniczych audycji dźwiękowej – Bezkrwawi łowcy.

CYTAT. Okładka programu III Ogólnopolskiego Przeglądu Filmów Przyrodniczych o nagrodę im. Włodzimierza Puchalskiego. Łódź. 13.05.1985 r. 

CYTAT. Fragment programu III Ogólnopolskiego Przeglądu Filmów Przyrodniczych o nagrodę im. Włodzimierza Puchalskiego, z informacją o wystawie Jana Walencika Ptasie sekrety. Łódź. 13.05.1985 r.

Wystawa miała swój oryginalny folder. Wydano go staraniem Wydawnictwa Uczelnianego Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach. Zawierał niektóre z prezentowanych zdjęć i tekst napisany przez doc. dr. Macieja Łukowskiego – ówczesnego Dyrektora i Naczelnego Redaktora Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi.

Oryginalny folder wystawy Jana pt. Ptasie sekrety, podczas III Ogólnopolskiego Przeglądu Filmów Przyrodniczych o nagrodę im. Włodzimierza Puchalskiego. Łódź. 05.1985 r.

Otwarcie wystawy Jana pt. Ptasie sekrety, podczas III Ogólnopolskiego Przeglądu Filmów Przyrodniczych o nagrodę im. Włodzimierza Puchalskiego, w Muzeum Historii Miasta Łodzi. Od lewej: reż. Bolesław Bączyński, Jan Walencik, red. Zbigniew Korzeniowski.13.05.1985 r. © Jarosław Jeleński 2017.

Więcej o wystawie tutaj.

Każdą wolną chwilę i weekendy starałem się spędzać  z aparatem w terenie. Zwłaszcza wiosną najtrudniej było pogodzić zdjęcia z innymi obowiązkami, ale niemal pod bokiem miałem kompleks uroczych stawów siedleckich (z przyjaznym kierownictwem Państwowego Gospodarstwa Rybackiego), więc głównie tu fotografowałem ptaki i ich lęgi. Był jeszcze pewien powód. Na jednym ze stawów gnieździły się kolonijnie mewy śmieszki, które stały się tematem filmu dyplomowego mojej Bożenki. Pomagałem Jej przy zdjęciach (filmowała kamerą Krasnogorsk 3 16 mm) i przy okazji robiłem sporo swoich ptasich fotografii. 7 września, po dwóch latach nauki w Zespole Szkół Fototechnicznych – Policealnym Studium Zawodowym i po celującej obronie pracy dyplomowej, moja Żona została technikiem-instruktorem ze specjalnością fotografia i film. W tym roku zmieniła też pracę: przeniosła się z uczelni do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Siedlcach.

Już na początku roku nawiązałem ścisły kontakt z dyrekcją Wytwórni Filmów Oświatowych. Łączyło się to z moją pracą dydaktyczną w Siedlcach, ale i ze stażem naukowym w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej oraz właśnie w WFO – o czym opowiem niebawem. W ramach tego stażu, w wyniku moich usilnych zabiegów i perswazji, dyrektor i naczelny redaktor Wytwórni, doc. Maciej Łukowski, skierował mnie do asystowania dwóm ekipom WFO, które akurat wiosną realizowały zdjęcia do dwóch filmów przyrodniczych. Mowa o ekipie filmu Była łąka, w reżyserii Romana Dębskiego i ekipie filmu Małe, żarłoczne, pożyteczne, w reżyserii Ryszarda Wyrzykowskiego (notabene, ostatniego asystenta Włodzimierza Puchalskiego, z którym był do Jego śmierci na Antarktydzie). Operatorem obydwu filmów był Marek Jaworski, a kierownikiem produkcji – Andrzej Żelazowski. Tak oto trafiłem na plan zdjęciowy, formalnie jako asystent operatora obrazu. Na początku przyjęto mnie odrobinę nieufnie, jako desant od dyrektora Wytwórni. Bardzo się starałem, żeby poprzez moją gorliwą pracę zobaczono jednak we mnie dobry materiał na filmowca-przyrodnika i niebawem zapanowała prawdziwie koleżeńska atmosfera. Przy tym – co mi ogromnie imponowało – atmosfera niezwykle zawodowej roboty filmowej. Z tamtych wspólnych chwil pozostały przyjaźnie, trwające do dziś. Zdjęcia do filmu Romana Dębskiego były kręcone na łąkach pod Osłoninem i w Rezerwacie Beka nad Zatoką Pucką, a temat dotyczył zagrożenia unikalnych łąk słonoroślowych i ich rzadkich mieszkańców. Film Ryszarda Wyrzykowskiego powstawał w Białowieży i w Puszczy Białowieskiej, a jego tematem były najmniejsze ssaki krajowe – owadożerne ryjówki. Asystowałem przy zdjęciach w Rezerwacie Ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego i w zaimprowizowanym atelier w podziemiach Zakładu Badania Ssaków PAN. Jednym z moich zadań było wykonanie zdjęć z planu obydwu produkcji, czyli werkfotosów. Część z nich została później pokazana na wystawie z okazji czterdziestolecia kinematografii w Teatrze Wielkim w Łodzi.

GALERIA: WERKFOTOSY Z PLANU FILMÓW R. DĘBSKIEGO I R. WYRZYKOWSKIEGO (kliknij w dowolne zdjęcie, aby je powiększyć i wejść do galerii).

W 1985 roku wziąłem udział w dwóch wyprawach ornitologicznych. W przypadku pierwszej określenie wyprawa jest może trochę na wyrost. 6 lipca wybraliśmy się po prostu razem z moim siedmioletnim Maćkiem w okolice Mikoszewa nad zatoką Gdańską, na prawy skraj ujścia Wisły, gdzie na wielkiej piaszczystej łasze kolonijnie gnieździły się różne rybitwy, a wśród nich rarytas – rybitwy czubate. Razem z młodymi ornitologami działającymi pod kierunkiem zawodowego ornitologa ze stacji w Górkach Wschodnich, zidentyfikowaliśmy kilkanaście gniazd rybitw czubatych, niestety opuszczonych lub z pobitymi jajkami. Wkrótce, wieczorem, na własne oczy zobaczyliśmy lisa, który przekradał się wąską mierzeją z lądu na łachę i myszkował, płosząc dziesiątki ptaków. Nasza eskapada zakończyła się więc przedwcześnie.

Druga wyprawa była już najprawdziwsza. Razem z grupą nauczycieli akademickich i studentów biologii z Koła Ornitologicznego, pojechałem na ptasi objazd po Bułgarii, zorganizowany wespół z Wydziałem Biologii Uniwersytetu im. Paisjusza Chilendarskiego w Płowdiw. Jednocześnie, kiedy trwały nasze peregrynacje ornitologiczne po interesujących zakątkach Bułgarii, na Uniwersytecie w Płowdiw prezentowano moje fotografie na wystawie pt. Ptaki Polski (od 28.08 do 10.09.1985 r.). Poza samym Płowdiw, podczas dwutygodniowej eksploracji skupiliśmy się na trzech atrakcyjnych ornitologicznie miejscach: Rezerwacie Jez. Antanasowskie koło Burgas, brzegu Morza Czarnego między Sozopolem a Miczurinem (dzisiaj Carewo) i masywie Rodopów w okolicy Pamporowa.

Oryginalny plakat z wystawy zdjęć Jana pt. Ptaki Polski, w Uniwersytecie im. Paisjusza Chilendarskiego w Płowdiw. 26.08.–10.09.1985 r.

GALERIA: WERKFOTOSY Z WYPRAWY ORNITOLOGICZNEJ DO BUŁGARII (kliknij w dowolne zdjęcie, aby je powiększyć i wejść do galerii).

Jak się okazało, współpraca z ekipami WFO przyniosła bardzo szybko owoce. Rysio Wyrzykowski, życzliwy moim zapędom fotograficzno-filmowym, zobaczył oryginalne zdjęcia z Ptasich sekretów i namówił mnie, abym pokazał je redaktorce z telewizyjnego Zwierzyńca, Reginie Frąckiewicz, której jednocześnie zarekomendował moją osobę i robotę. Spodobało się. Zaproszono mnie do programu. Pamiętam pierwsze nagranie w studiu telewizyjnym na Woronicza – 30.10.1985 r. (audycje nie szły na żywo, lecz były nagrywane kilka dni przed emisją). Zapaliła się lampka na kamerze, znak, że mam zacząć. Powiedziałem, jak mnie uczono w domu dzień dobry, coś tam bąknąłem i… stremowany zapomniałem języka. Na szczęście miałem cały stos wielkich fotografii. Zacząłem nimi wywijać przed jedną, drugą kamerą, pokazywać, objaśniać – ha! –zacząłem opowiadać, chyba nawet rzuciłem jakiś żart. Poszło!

Od tamtego pierwszego razu – przez kolejne programy, przez wszystkie zrealizowane później przez nas filmy, a zwłaszcza komentarze do nich – zawsze, ale to zawsze miałem tysiącprocentową (jeśli można tak powiedzieć) świadomość wagi tego co i jak mówi się na antenie oraz jak wielka odpowiedzialność za opiniotwórcze słowo ciąży na mnie. Chyba się to moje pierwsze zwierzyńcowe wejście spodobało, bo red. Regina Frąckiewicz natychmiast podchwyciła pomysł na mój udział w następnych programach i tak narodził się cały długi cykl, zatytułowany Fotograficzny zwierzyniec – moje autorskie okienko w kultowej w końcu dla mnie audycji z Panem Michałem Sumińskim, na którą dawniej, jako dzieciak, czekałem co poniedziałek z wypiekami na twarzy. Zaczęły się regularne, cotygodniowe nagrania w studiu telewizyjnym i wyjazdy na realizację felietonów plenerowych. Ostatecznie tak się złożyło, że zrobiły się z tego niemal dwa lata, prawie do momentu kiedy program Zwierzyniec zniknął z anteny Telewizji Polskiej. Tymczasem teraz, w 1985 roku miałem cztery wejścia Fotograficznego zwierzyńca. Oto jak wyglądały:

1. Emisja 04.11.1985 r. (nagranie 30.10). Fotografujcie przyrodę, program studyjny, pokaz wystawy fotograficznej Ptasie sekrety i przeźroczy.
2. Emisja 18.11.1985 r. (nagranie 12.11). Czym i jak fotografować cz.I, program studyjny, pokaz sprzętu fotograficznego i materiałów.
3. Emisja 16.12.1985 r. (nagranie 29.11, Białowieża). Fotografujemy żubry na wolności, felieton filmowy, podchodzenie żubrów w Puszczy Białowieskiej.
4. Emisja 30.12.1985 r. (nagranie 27.12). Opowieść o portretach, program studyjny (zaczarowana noworoczna leśniczówka, pokaz fotograficznych portretów zwierząt i komentarz.

GALERIA: WERKFOTOSY Z REALIZACJI FOTOGRAFICZNEGO ZWIERZYŃCA  (kliknij w dowolne zdjęcie, aby je powiększyć i wejść do galerii).

Wcześniej wspomniałem o moich zamiarach akademickich. Otóż, jako pracownik dydaktyczny uczelni w Siedlcach, stanąłem przed koniecznością samokształcenia, a mówiąc wprost, koniecznością przygotowania rozprawy doktorskiej. Według mnie mogła ona być związana wyłącznie z dwiema dziedzinami: z filmem i fotografią przyrodniczą. Już na początku roku znalazłem świetnego promotora mojej przyszłej rozprawy, panią doc. dr Polę Wert z Uniwersytetu Łódzkiego, która zajmowała się naukowo filmoznawstwem (w Zakładzie Wiedzy o Filmie i Telewizji, a kiedyś, w WFO, była redaktorką kilku filmów Włodzimierza Puchalskiego) i zgodziła się pomóc mi. Na początku zawęziliśmy zgrubnie tematykę moich badań do filmu przyrodniczego. Wkrótce, w przypływie światłości, wykrzyknęliśmy równocześnie, że to musi być o twórczości Włodzimierza Puchalskiego! Tym bardziej, że miałem już dobry punkt wyjścia w samym Krakowie. Nieco wcześniej, między 22 a 26 stycznia tego roku gościłem w willi na Sarnim Uroczysku 6, u wdowy po moim Mistrzu, Alany Puchalskiej, która znając mnie od dawna z korespondencji i z determinacji w sprawach filmowania przyrody, zaprosiła mnie do porządkowania spuścizny po zmarłym w Antarktyce Mężu. Dość powiedzieć, że teraz przyklasnęła bardzo nowemu pomysłowi tematu rozprawy naukowej.

31 maja 1985 roku na Wydziale Filologii Uniwersytetu Łódzkiego został otwarty mój przewód doktorski pod roboczym tytułem Filmowa twórczość Włodzimierza Puchalskiego. Monografia. Wkrótce doprecyzowałem zakres badań razem z doc. Polą Wert i ostateczny tytuł brzmiał: Włodzimierz Puchalski – życie i dzieło. Fenomen twórczy. W ramach zbierania materiałów do rozprawy odbyłem staż naukowy w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi oraz w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi – pod opieką życzliwego mi doc. dr. Macieja Łukowskiego (dyrektora i redaktora naczelnego WFO, wykładowcy PWSFTviT). Formalnie staż trwał od marca do października 1985 roku i umożliwił mi rozpoznanie teorii najróżniejszych zagadnień dotyczących twórczości fotograficznej i filmowej, zgromadzenie obfitej literatury naukowej i popularno-naukowej, a nade wszystko pozwolił na wielotygodniową analizę wszystkich dostępnych w WFO utworów filmowych Włodzimierza Puchalskiego, jak również Jego niewykorzystanych materiałów z archiwum Wytwórni. W połowie grudnia ponownie gościłem u Alany Puchalskiej, kontynuując porządkowanie osobistego archiwum Włodzimierza Puchalskiego oraz kwalifikując pod kątem rozprawy udostępnione mi przez Alanę dokumenty i materiały.

W 1985 roku wziąłem udział w konkursie Fotografia Roku – Konfrontacje Fotograficzne Jarosław ’85, w IX Biennale Krajobrazu Polskiego w Kielcach oraz w wystawie z okazji czterdziestolecia kinematografii w Teatrze Wielkim w Łodzi (reportaż fotograficzny  Beka/Najmniejsze ssaki o realizacji filmu Była łąka w reżyserii Romana Dębskiego i filmu Małe, żarłoczne, pożyteczne w reżyserii Ryszarda Wyrzykowskiego).

CYTAT. Strona tytułowa informatora o konkursie Fotografia Roku – Konfrontacje Fotograficzne Jarosław ’85. Źródło: Jarosławski Dom Kultury, Klub Fotograficzny Atest 70, 1985 r.

CYTAT. Fragment informatora o konkursie Fotografia Roku – Konfrontacje Fotograficzne Jarosław ’85, z wiadomością o udziale Jana. Źródło: Jarosławski Dom Kutlury, Klub Fotograficzny Atest 70, 1985 r.

CYTAT. Okładka folderu IX Biennale Krajobrazu Polskiego w Kielcach. 05.1985 r. 

CYTAT. Fragment folderu IX Biennale Krajobrazu Polskiego w Kielcach. Spis autorów i ich prac. 05.1985 r.

Dyplom uczestnictwa w IX Biennale Krajobrazu Polskiego w Kielcach. Omyłkowa data: Biennale odbyło się w maju 1985 r.

Zaświadczenie Dyrekcji Wytwórni Filmów Oświatowych udziale zdjęć Jana Walencika w wystawie w Teatrze Wielkim w Łodzi. 10.09.1985 r.

17.01.1985 r., decyzją Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach, do rejestru stowarzyszeń i związków wpisano Siedleckie Towarzystwo Fotograficzne. Rozpoczęliśmy formalną działalność. Prezesem stowarzyszenia został Michał Kurc, świetny i twórczy fotograf, wówczas pracownik Centrum Kultury i Sztuki Województwa Siedleckiego.

CYTAT. Informacja Michała Kurca, drugiego Prezesa Siedleckiego Towarzystwa Fotograficznego, o początkach  stowarzyszenia oraz fotografia z zebrania założycielskiego w październiku 1984 r. Źródło: fotografika-kurc.prosta.pl. Dostęp: 27.10.2017 r.